Niedawno byłam na ślubie Pauliny i Mateusza (był o tu:
klik), a kilka dni temu pojechaliśmy w plener. Jako, że pora już prawie jesienna, to na miejsce sesji wybrałam piękne wrzosowisko. Pogoda upalna, gorące uczucia wiszące w powietrzu i cisza lasu to coś, czego potrzeba człowiekowi :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz