To była naprawdę długo wyczekiwana sesja, aż w końcu się udało :-) Tosia czuła się jak ryba w wodzie przeskakując z jednego grzbietu na drugi i biegając na bosaka ;-) Aniołek swoją rolę odegrał doskonale, asystentka ( ;-) ) pomagała, jak mogła, konie się spisały, pogoda dopisała, było idealnie! Dzięki!
To ostatnie zdj. jak z bajki :D piękne :]
OdpowiedzUsuńTak, to ostatnie piekne, z przeslaniem :)
OdpowiedzUsuńFajna sesja.
OdpowiedzUsuń